Autor- Carlos Ruiz Zafon
Tytuł - Marina / Tytuł oryginału - Marina
Wydawnictwo - MUZA
Tłumaczenie - Katarzyna Okrasko, Carlos Marrodan Casas
Rok wydania - 2009
Ilość stron - 302
Moja ocena - 9/10
"Wszyscy skrywamy w najgłębszych zakamarkach duszy jakiś sekret. A oto moja tajemnica"
Jeśli kiedykolwiek pisałam, że mam problem z opisaniem danej książki, to kłamałam. Może nie tyle kłamałam, co przesadzałam, dramatyzowałam. Teraz mam problem i to ogromny. Takiej książki jeszcze nie czytałam, i najprawdopodobniej już nie przeczytam. Żeby w jednej książce, nie grubej, tylko 300 stron, zmieścić wątek grozy, horroru w czystej postaci, wątek kryminalny no i wątek miłosny... Nie każdy to potrafi, a tutaj wyszło to genialnie! Jeśli ktoś by mnie zapytał co to za gatunek, nie wiedziałabym co odpowiedzieć. Ta książka jest wszystkim po trochu. Ta książka to mistrzostwo świata!
"Nogi, ręce, dłonie, błyszczące w ciemnościach oczy. Pod sufitem kołysała się chmara bezwładnych ciał, przywodzących na myśl marionetki z piekielnych czeluści."
Barcelona, koniec lat siedemdziesiątych. Oscar Drai, piętnastoletni chłopak mieszkający w internacie, prowadzonym przez duchownych. Nauka, nauka i jeszcze raz nauka. Po lekcjach, żeby się odstresować idzie w miasto. Trafia na jedną z tych alei, pełną modernistycznych pałacyków. Jeden dom szczególnie przykuł jego uwagę. Dobiegała stamtąd muzyka... Najpiękniejsza muzyka jaką słyszał w życiu. W domu dochodzi do dziwnej sytuacji w wyniku której, przez przypadek Oscar bierze coś co do niego nienależny. Postanawia oddać "pożyczony" przedmiot, i tak zaczyna się historia. Tak poznaje Marinę... Zaczyna się ich historia życia. To co razem odkryją zmieni każdego z nich...
"Młodość to kapryśna kochanka. Zaczynamy ją rozumieć i doceniać dopiero wtedy, gdy odchodzi z innym, by nigdy nie wrócić. Ach, młodość..."
Nie wiem dlaczego, ale na początku myślałam, że książka będzie podobna do książek Coelho. Że będzie dużo filozoficznych myśli i tego typu rzeczy. Na szczęście tak nie było, książka mnie zaskoczyła pozytywnie. Zresztą sam autor w przedmowie napisał, że jest to jego ulubiona książka, jego perełka.
"Kto nie wie, dokąd zmierza, nigdy nigdzie nie dojdzie - skwitowała chłodno."
Narratorem "Mariny" jest Oscar. To on opowiada tą historię. Historię sprzed lat. Historię jego życia. "Marina" to połączenie science fiction, no bo mamy niesamowite stwory, romansu, kryminału, bo ktoś kogoś morduje w brutalny sposób no i thrilleru. Co jest głównym wątkiem? Wszystko na raz! I to jest w tej książce niesamowite. Wszystko się ze sobą łączy, nie ma ani jednej strony przy której moglibyście się nudzić. Styl pisania także dodaje tej książce niesamowitości. Jest płynnie, prosto, a opisywana przez autora Barcelona wydaje się być miejscem magicznym.
"Znajdowaliśmy się w sercu magicznej Barcelony, w labiryncie duchów, gdzie w nazwach ulic pobrzmiewały echa starych legend, a za naszymi plecami czaiły się baśniowe stwory"
Jeśli kiedykolwiek będziecie się zastanawiać, czy ta książka jest dla was - nie myślcie! Bierzcie i czytajcie! Ja, jak wiecie, uwielbiam książki ostre, z mordowaniem, psychopatami itp, więc trudno mnie zadowolić, ale to co ta książka mi dała... Nie zapomnę tego, oj nie... "Marina" jest książką klimatyczną, trzymającą w napięciu niesamowicie, z bardzo smutnym zakończeniem. Niestety... Chciałam żeby skończyło się to troszeczkę inaczej, no ale cóż... Mimo wszystko brawa dla pana Carlosa, za tak niesamowitą historię. BRAWO!
"Dopóki nie zrozumiesz śmierci, nie zrozumiesz życia - dodała Marina"
![]() |
Carlos Ruiz Zafon |
Podsumowując, "Marina" jest wszystkim. Czy jest ktoś na sali komu ta książka się nie spodobała? Jaki to gatunek, to chyba do końca życia nie wymyślę. Tak więc, czytajcie moi drodzy tą książkę, bo warto. Tyle ode mnie na dzisiaj :)
"Wspominamy tylko to, co nigdy się nie wydarzyło."
P.S W dzisiejszej recenzji ogromna ilość cytatów, przepraszam. Ale nie mogłam ich tutaj nie dać. I tak umieściłam tylko 7, gdzie w planach miałam dać ich ponad 13... Miłego dnia wszystkim :)
______________________________________________________________________
Bla bla bla:
1. Dodawajcie mój blog do obserwowanych za pomocą Google +
2. Zgłaszajcie się do konkursu TUTAJ
Chyba wszystkie książki Zafona są wyjątkowo klimatyczne i to sprawia, że są one wyjątkowo niepowtarzalne. "Marinę" mam jeszcze przed sobą :)
OdpowiedzUsuńZafon=mistrz! XD
OdpowiedzUsuńLubię recenzje, w których pojawiają się cytaty, także się nie przejmuj:)
OdpowiedzUsuńniestety jakoś nie mogę się przekonać do tego autora
OdpowiedzUsuńChyba od tej książki zacznę swoją przygodę z Zafonem :)
OdpowiedzUsuńZafona uwielbiam, przeczytałam jego wszystkie wydane książki i każda z nich ma jedną i tą samą wadę... są za krótkie, a "Marina" to rzeczywiście mistrzostwo.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że Zafon nie stanie się z czasem wylęgarnią skrzydlatych słów. Co do "Mariny", chętnie przeczytam. ;)
OdpowiedzUsuńCzytałem tylko "Cień wiatru" i jest bardzo zadowolony z tej lektury. Od dawna planuję przeczytać kolejne jego powieści, ale nie mam czasu :( Sądzę, że przez wakacje przeczytam "Marinę", bo jeśli ta książka jest taka jak mówisz to muszę ją przeczytać :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie: http://recenzje-daniela.blogspot.com/
Z mila checia przeczytam, uwielbiam tego autoera.
OdpowiedzUsuńMarinę przeczytałam prawie jednym tchem, w jedno popołudnie :)
OdpowiedzUsuńJedyna książka tego autora, która mi się podobała i była strawialna.
OdpowiedzUsuńJak na razie, to nie dla mnie, ale może kiedyś? :D
OdpowiedzUsuńUwielbiam Barcelonę! A z tego co się orientuję to książkę podarowałam tacie na ostatnie urodziny, więc mam szybki dostęp. Hiszpanio przybywam!
OdpowiedzUsuńSwoją drogą byłam przekonana, że "Marina" to nie imię, ale miejsce gdzie cumują łodzie:)
Czytałam "Marinę" pamiętam że była dla mnie strasznie mroczna.
OdpowiedzUsuńTakie połączenie to rozumiem. Narobiłaś mi ochoty na tę książkę.
OdpowiedzUsuńUwielbiam "Marine"! Naprawdę bardzo mi się podobała. To jedna z moich ulubionych książek, więc cieszę się, że i tobie przypadła do gustu. Pewnie jeszcze nie raz do niej wrócę. I to zakończenie...
OdpowiedzUsuńNa razie czytałam tylko jedną powieść Zafona mimo że trzy inne mam w domu. Marinę pożyczyłam od koleżanki i w wakacje pewnie zacznę lekturę ;)
OdpowiedzUsuńUwielbiam tą książkę! W ogólę uwielbiam Zafona. "Marina" jest niesamowicie klimatyczna i oryginalna... po prostu wspaniała ;)
OdpowiedzUsuńNiedawno przeczytałam tę książkę i nadal jestem pod wrażeniem kunsztu autora. Zanim zaczęłam czytać obawiałam się tego co mnie czeka, ale ostatecznie zostałam bardzo pozytywnie zaskoczona :)
OdpowiedzUsuń