W końcu zebrałam się w sobie, znalazłam motywacje, wygrzebałam z siebie resztki chęci, i oto jestem. Po 10 miesiącach wracam do pisania bloga, do pisania recenzji. W moim życiu pozmieniało się wszystko. Zakończył się mój długoletni związek, przeprowadziłam się do Anglii, znalazłam prace. Ale czegoś mi brakowało... I już wiem czego. Was. Książek. Tej naszej "małej" społeczności książkoholików.
Praca, obowiązki - to wszystko jest czasochłonne. Ale obiecałam sobie znaleźć w tym wszystkim czas na czytanie. Recenzje będą pojawiały się o wiele rzadziej, niż to miało miejsce w przeszłości. Czasu na przyjemności mam naprawdę nie wiele, ale zaryzykuję. Tęskniłam. Po prostu.
Na dzień dzisiejszy nie mam zielonego pojęcia co jest "na czasie". Nowości, bestsellery... Muszę to wszystko nadrobić. Póki co, tradycyjnie, zasiadam do Kinga.
Jeśli miałabym wymienić jedną rzecz, za którą tęsknie najbardziej, (oprócz rodziny i psa, rzecz jasna) to biblioteka... Klimat, zapach książek... Aż się łezka w oku kręci.
Jutro możecie się spodziewać recenzji "Grzesznik" T. Gerritsen. Serdecznie zapraszam.
Tak społeczność książkoholików wciąga i trudno się od niej uwolnić:) Życzę jak najwięcej czasu na przyjemności :)
OdpowiedzUsuńWitamy znowu! :)
OdpowiedzUsuń