
Autor- Konrad Wojciechowski
Tytuł - SuperMario BalotelliWydawnictwo - Vesper
Rok wydania - 2013
Ilość stron - 210
Moja ocena - 9/10
1. Nie będziesz miał celów innych od strzelania gola, stojąc na wprost pustej bramki. 2. Nie będziesz lżył obraźliwymi słowy rywala w obecności sędziego. 3. Pamiętaj, abyś w dniu meczu - ani w przeddzień - nie pałętał się po klubach i pubach. 4. Czcij trenera Prandelliego bardziej niż Ipoda swego. 5. Nie fauluj. 6. Nie odpuszczaj. 7. Nie symuluj. 8. Nie mów, że nie masz siły biegać, kiedy nie upłyną jeszcze kwadrans gry. 9. Nie wymuszaj zmiany na trenerze, jeśli ten nie uzna jej za konieczną. 10. Ani na kolegach z zespołu, aby pozwolili ci wykonywać stałe fragmenty gry.
Gdyby Balotelli grał według wyżej wymienionych zasad byłoby cudownie... Niestety, a może na szczęście nie gra. Ktoś, kto odrobinę wie coś o piłce, Mario Balotellego zna. Piłkarz i człowiek bardzo specyficzny, który wyznaje zasadę - "Zrobię to, czego ludzie najmniej się spodziewają". Szalony geniusz? Zdecydowanie tak!
"SuperMario Balotelli" Konrada Wojciechowskiego, to biografia piłkarza, ale napisana dość specyficznie. Na początku nie ma dawno, dawno temu w dalekim Palermo przyszedł na świat malutki Mario... Nie. Książka zaczyna się od wydarzeń wcale nie tak dawnych, bo od Euro 2012 w Polsce i na Ukrainie. Dla Włoskiej reprezentacji ten turniej ułożył się wyśmienicie (oczywiście po za finałem :) ). Mario został bohaterem Włoch, gdy wbił Niemcom dwa gole i doprowadził swoją drużynę do finału. Piękne chwile... Ale jak wiadomo, granie w reprezentacji, a granie w klubie to zupełnie inna bajka. W drużynie narodowej można być noszonym na rękach, w klubie nienawidzonym. Początki Mario to Inter. Później Manchester City, gdzie raz zachwycał, a zaraz robił coś tak głupiego, że nie wiadomo było czy się śmiać czy płakać... Cały Mario. Bez niego futbol byłby nudny :)
Autor skupia się na wydarzeniach niedawnych, takich jak właśnie Euro, pobyt Mario w Interze za czasów Mourinho, czasów, które Balotelli nie wspomina zbyt dobrze, później przeprowadzka na wyspy, gdzie miał być jednym z najlepszych. Co z tego, że strzelał gole, skoro zaraz po tym robił coś, co nie mieści się w głowie normalnemu człowiekowi?
"Balotelli to chłopak na opak. Niemal nie potrafi postępować tak, jak oczekują ludzie, którzy przejmują się jego zachowaniem."
Czy jego zachowanie można tłumaczyć trudnym dzieciństwem? Gdy był mały, miał bardzo poważnie problemy z jelitami. Jego biologiczni rodzice nie byli w stanie zagwarantować mu leczenia. Postanowiono, że małym Mario zaopiekują się rodzice zastępczy - Franco i Silvia Balotelli. Od tamtej pory życie Mario się zmieniło. Czy na lepsze? Można gdybać, czy SuperMario byłby dzisiaj w tym miejscu, gdzie jest, gdyby nie odważna decyzja biologicznych rodziców o oddaniu go. Czy teraz specjalnie zniechęca do siebie innych, bo boi się odrzucenia? Psychologiem nie jestem, więc nie będę bawić się w analizowanie jego psychiki. Zostawię to specjalistą.
Gdy przychodził tej zimy do Milanu, troszkę się obawiałam. Z nim to nigdy nic nie wiadomo. Ale póki co jest spokój, bramki strzela, jest cacy :) Czy Mario kiedykolwiek zmądrzeje? Wątpię, ale przecież cały w tym urok, że jest wiecznym dzieckiem. Póki gra na swoim poziomie, jest dobrze.
Książka dla fanów Mario, po prostu.
______________________________________________________________________
Bla bla bla:
1. Dodawajcie mój blog do obserwowanych za pomocą Google +
2. Zgłaszajcie się do konkursu TUTAJ
Balotelli to z pewnością wyjątkowa postać, nawet dla mnie- antyfanki footballu ten chłopak to czarodziej piłki nożnej. Choć tym sportem się nie interesuję, to chętnie poznałabym źródła talentu i popularności SuperMaria :-)
OdpowiedzUsuńZupełnie nie dla mnie:)
OdpowiedzUsuńPiłka i ja to zupełnie odrębne bieguny, za to dekalog niezły. "Nie symuluj!":)
OdpowiedzUsuńTematyka nie dla mnie. Tym razem mówię pass.
OdpowiedzUsuń