ilość stron: 332
format: e-book
wydawnictwo: superNOWA
rok wydania: 2014
cykl: Wiedźmin Geralt z Rivii (tom 1)
Opis:
Później mówiono, że człowiek ów nadszedł od północy, od Bramy Powroźniczej. Nie był stary, ale włosy miał zupełnie białe. Kiedy ściągnął płaszcz, okazało się, że na pasie za plecami ma miecz.Białowłosego przywiodło do miasta królewskie orędzie: trzy tysiące orenów nagrody za odczarowanie nękającej mieszkańców Wyzimy strzygi.
Takie czasy nastały. Dawniej po lasach jeno wilki wyły, teraz namnożyło się rozmaitego paskudztwa – gdzie spojrzysz, tam upiory, bazyliszki, diaboły, żywiołaki, wiły i utopce plugawe. A i niebacznie uwolniony z amfory dżinn, potrafiący zamienić życie spokojnego miasta w koszmar, się trafi.
Tu nie wystarczą zwykłe czary ani osinowe kołki. Tu trzeba zawodowca.
WIEDŹMINA.
Mistrza magii i miecza. Tajemną sztuką wyuczonego, by strzec na świecie moralnej i biologicznej równowagi.
Matko i córko! W końcu! Już myślałam, że nigdy się za Wiedźmina nie wezmę, ale na szczęście poszłam po rozum do głowy i tak oto mam za sobą pierwszą część przygód Geralta z Rivii. W grze jestem zakochana, serial na Netflixie widziałam już dwa razy. Książek po przeczytania jest tyle, że nie wiem czy w ogóle kłaść się spać, czy nadrabiać! A tak poważnie to wrażenia po lekturze są... BAJKA! Boże jedyny - te historie, przygody, potwory no i rzecz jasna Jaskier w który moim zdaniem jest złotem w tej książce! Myślę, że przyjdzie mi odpokutować za to, że tak długo zwlekałam ale ok. Jestem gotowa na wszystko. :)
Co do samej fabuły książki - nie ma jednego wątku. Pan Andrzej Sapkowski podarował mi kilka, dokładnie 6 różnych opowieści, w których Geralt - najemnik, którego można wynająć, gdy w okolicy czyha jakiś potwór. W każdym oddziale mamy do czynienia z różnymi potwornościami, równie obrzydliwymi jak kożuch na mleku (fuj).
Styl w jakim pan Sapkowski stworzył ten świat jest jedyny w swoim rodzaju. Język także jest specyficzny. Podczas czytania niejednokrotnie musiałam sprawdzać w googlach co znaczy dane słowo :) Wstyd się przyznać, ale przynajmniej jestem szczera :)
Mimo, że większość z tych historii znałam już z serialu, to czytając bawiłam się wyśmienicie. Trochę żałuję, że nie przeczytałam książki zanim obejrzałam produkcję Netflixa no ale cóż.
Jeśli do tej pory nie zabraliście się za Wiedźmina, mimo że lubicie tego typu literaturę - to ja nie wiem na co wy czekacie. Świetna zabawa podczas czytania. Fantastyczne postaci, magiczny świat w którym możemy znaleźć takie istoty jak czarownice, elfy i krasnoludy.
Książkę polecam każdemu, kto lubi tematykę fantasy. Oderwijcie się na chwilę od codziennych błahostek i wyruszcie razem z Geraltem i Jaskrem w podróż pełną przygód.
Ocena: 9/10
Nie czytam fantastyki, więc tym razem podziękuję. 😊
OdpowiedzUsuńCzytałam Wiedźmina wiele lat temu, ale wciąż darzę go ogromnym sentymentem. Teraz nie zamierzam wracać do serii, ale może kiedyś. Póki co planuję obejrzeć serial.
OdpowiedzUsuńCzytałam niedawno i całkowicie rozumiem Twój zachwyt! Moim zdaniem "Ostatnie życzenie" to najlepsza częśc serii zaraz po "Chrzcie ognia". Przede mną jeszcze "Pani Jeziora" i "Sezon burz" - na samą myśl aż zacieram rączki! :)
OdpowiedzUsuńKożuch na mleku - zdecydowanie najgorzej.
OdpowiedzUsuńWiedźmina bardzo lubię. Opowiadania są fajne, świetnie wprowadzają w jego świat, ale najbardziej lubię "Chrzest ognia".