Autor- Harlan Coben
Tytuł - Obiecaj mi / Tytuł oryginału - Promise me
Wydawnictwo - Albatros
Tłumaczenie - Zbigniew A. Królicki
Rok wydania - 2007
Ilość stron - 414
Moja ocena - 9/10
Ktoś nie zna Cobena? Muszę go przedstawiać? Raczej nie więc od razu przejdę do rzeczy :)
"Obiecaj mi" - kolejna genialna książka z Myronem Bolitarem w roli głównej. Jeśli ktoś przeczyta choć jedną książkę z tym bohaterem, uzależni się. Duet Myron Bolitar - Windsor "Win" Horne Lockwood III jest moim ulubionym! Zdecydowanie. Ciężko będzie znaleźć dwóch takich jak oni :)
Przejdźmy do fabuły, bo przecież to jest tutaj najważniejsze. Myron, agent sportowy i detektyw - amator, już od dłuższego czasu wiedzie spokojne życie, żadnych "akcji", żadnych niebezpiecznych spraw, które musiałby rozwiązać. Żadnego martwego klienta. Można powiedzieć, że wiedzie spokojne, a nawet, nudne życie. Wszystko zmienia się w momencie, gdy podsłuchuje rozmowę Aimee z koleżanką, w której "chwali się" jak wsiadła do samochodu z pijanymi kolegami. Myrona aż zmroziło, więc kazał obiecać dziewczynie, że w razie potrzeby, ma zadzwonić do niego. Nie ważne o której godzinie, byleby nie wsiadała do samochodu z pijanymi znajomymi. Długo na taki telefon czekać nie musiał. W środku nocy, Aimee dzwoni do niego, i prosi żeby przyjechał. Dziewczyna każe odwieść się pod dany adres... I od tamtej pory Aimee przepada bez śladu... Z początku głównym podejrzanym jest oczywiście Myron... Ale to co będzie działo się później... Zagadka. Jedna wielka zagadka.
"Nie wiem, dlaczego rozmawiam z tobą o sprawach sercowych. To jak rozmawiać z głuchym o Mozarcie."
Przeczytałam już 3 książki z Myronem w roli głównej. Jestem w nich zakochana! Pomijając całą fabułę książek, choć są genialne, najbardziej uwielbiam w nich właśnie Myrona i Wina. Duet po prostu mistrzowski! Nie ma lepszego! Dialogi, relacje pomiędzy nimi są dopracowane do ostatniego szczegółu. Jest zabawnie, i jest poważnie. Właściwie to nie ma się do czego przyczepić. Wszystko jest na miejscu. Mamy sprawę do rozwiązania, która na pierwszy rzut oka wydaje się prosta. Mamy dwóch dzielnych bohaterów, próbujących zbawić cały świat. Rodziców, zdesperowanych rodziców. Mieszanka wybuchowa. Z tego nie może wyniknąć nic dobrego. Ktoś ucierpi...
Coben ma to do siebie, że zakończenia jego książki są po prostu szokujące. Niby pod koniec wszystko się wyjaśnia... Ale zostało nam do przeczytania 2, góra 3 kartki. I co?. Okazuje się, że to co do tej pory wiedzieliśmy, było mało warte, okazuje się, że nic nie wiemy. Ostatnie 2 kartki rozwiązują całą sprawę. Wszystko staje się jasne. A kto stoi za porwaniem Aimee? W życiu byście nie zgadli. Ja byłam delikatnie mówiąc zdziwiona. Tak mnie mój kochany Harlan wodził za nos, że pod koniec to już całkowicie zgłupiałam. No ale końcówka - mistrzowska.
"Świat jest okrutny i okropny i trzeba robić wszystko, co możliwe, żeby sobie z tym radzić..."
Jeśli jeszcze nie mieliście styczności z Cobenem, to zacznijcie od książek z Myronem. Gwarantuję, że się nie zawiedziecie. Dla takich maniaków thrillerów, kryminałów jak ja, książki Cobena będą idealne. POLECAM!
______________________________________________________________________
Bla bla bla:
1. Dodawajcie mój blog do obserwowanych za pomocą Google +
2. Zgłaszajcie się do konkursu TUTAJ