16-letnia Hazel choruje na raka. Na spotkaniu grupy wsparcia poznaje przystojnego Augustusa, lekko zbuntowanego nastolatka. To spotkanie odmieni ich życie na zawsze, od tej pory nic nie będzie już takie samo.
"Świat nie jest instytucją zajmującą się spełnianiem życzeń."
Fabuła prosta, nie chcę się specjalnie w nią zagłębiać, bo mam wrażenie, że i tak większość z was wie o co chodzi. Książkę czyta się bardzo przyjemnie ze względu na lekki styl autora. Narratorką jest sama Hazel, więc wygląda to tak jakbyśmy czytali jej pamiętnik. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie. Jest dużo osobistych przemyśleń głównej bohaterki, na różnie tematy i to też mi się bardzo podoba. Postać Augustusa - super. Ciekawy charakter, dość specyficzne poczucie humoru. No i ta świadomość o swojej atrakcyjności. :)
Kolejnym plusem jest postać Petera van Houtena. Menda jakich mało, ale koniec końców...
Nie żałuję, że sięgnęłam po tę lekturę. Miło spędzony czas, chociaż momentami łezka się w oku zakręciła. Jeśli ktoś, jakimś cudem jeszcze tego nie czytał to polecam. Film też polecam.
Ocena: 7/10
Słyszałam o tym tytule, ale nigdy mnie do niego nie ciągnęło
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
https://subjektiv-buch.blogspot.com/
Czytałam i miło wspominam tę lekturę. 😊
OdpowiedzUsuńSwojego czasu bardzo się nią zachwycano, ale ja nigdy nie czułam się przekonana do tej lektury i chyba nadal nie jestem. Wydaje mi się jakas taka mdła.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Biblioteka Feniksa